Jak wykiełkować nasiona marihuany? Jak poprawnie – najlepiej kiełkować nasiona? Na to bardzo ważne pytanie odpowiemy w dzisiejszym artykule. Każda uprawa czy hodowla marihuany zaczyna się od zakupu odpowiednich nasion, a kolejnym krokiem jest oczywiście ich wykiełkowanie. W zależności od tego, czy mamy do czynienia ze świeżymi nasionami, czy też nie, może to się okazać łatwym zadaniem albo wręcz przeciwnie. Istnieje kilka ważnych rzeczy, na które trzeba zwracać uwagę przy kiełkowaniu nasion marihuany, które opisaliśmy poniżej. Istnieją trzy różne metody kiełkowania nasion konopi.
Niezależnie od tego, na jaką metodę się zdecydujemy przy kiełkowaniu nasion konopi indyjskich to musimy wypełnić jeden, najważniejszy warunek. Nasiona marihuany wymagają jak najbardziej naturalnych warunków, aby mogły wykiełkować. Zacznijmy więc od najbardziej naturalnej metody kiełkowania nasion.
Metoda 1 – Ziemia
Ziemia to naturalne środowisko do kiełkowania nasion. Zaczynamy od tego, że wsypujemy do doniczki bądź jakiegokolwiek innego pojemnika ziemię. Należy pamiętać, aby jej nie upychać, a pozostawić luźną. To spowoduje, że w glebie będzie lepszy przepływ powietrza oraz lepsza filtracja wody. Palcem robimy w ziemi dołek o głębokości około 5mm i umieszczamy w nim nasionko. Następnie zakrywamy je odrobiną ziemi o podlewamy wodą. Przy podlewaniu najważniejszą rzeczą jest nie wypłukanie nasionka. Dlatego spryskujemy wierzch ziemi spryskiwaczem. Najpierw możemy spryskać je bardziej obficie, a za każdym następnym razem podlewamy tylko tak, aby utrzymać wilgoć w ziemi. Ziemia nie powinna być mokra jak błoto. Kolejną ważną rzeczą, jaką nasionko potrzebuje do wykiełkowania to ciepło i światło. Jeśli naszą marihuanę uprawiamy indoor (w pomieszczeniu), to doniczkę z nasionkiem wstawiamy pod lampę. Optymalna temperatura do kiełkowania to temperatura pokojowa, w granicach 20 stopni Celsjusza. Jeśli uprawiamy outdoor (na dworze) to doniczkę umieszczamy w nasłonecznionym miejscu. Teraz pozostaje czekać na efekty. Po upływie około od 7 do 14 dni nasionko powinno wykiełkować.
Metoda 2 – Chusteczki, ręczniki papierowe, bądź gaza
Innym sposobem na wykiełkowanie nasion marihuany jest użycie chusteczek, ręcznika papierowego lub gazy. Umieszczamy wybrany materiał na talerzyku i wykładamy na nim nasiona. Te przykrywamy drugą warstwą chusteczki, ręcznika papierowego lub gazy. Teraz wszystko podlewamy wodą, jednak jedynie tak, aby wszystko było dobrze zwilżone, a nie pływało. Opcjonalnie można to przykryć drugim talerzykiem, ale nie jest to konieczne. Tak przygotowane do kiełkowania odstawiamy w ciemne i ciepłe miejsce. Zalecana temperatura panująca w takim miejscu to między 24 a 27 stopni Celsjusza. Pozostaje teraz cierpliwie czekać. Po około 3 a 7 dni nasionka powinny pęknąć i pokazać małe kiełki. Wtedy możemy wsadzić je do gleby, gdzie będą mogły dalej się rozwijać. Proces ten jest opisany w naszym artykule: Sadzenie Wykiełkowanych Nasion.
Metoda 3 – Woda
Istnieje jeszcze jedna metoda kiełkowania nasion konopi, polegająca na ich moczeniu w wodzie. Jednak nie jest ona przeznaczona dla wszystkich nasion. Jeśli mamy pewność, że nasze nasiona są bardzo świeże, to kiełkujemy je stosując dwie opisane powyżej metody. Jeśli nie jesteśmy pewni lub wiemy, że nasze nasiona są stare i mają twardą skorupkę, to ta metoda będzie najbardziej odpowiednia, gdyż dwie pierwsze będą raczej mało sukcesywne. Ta metoda służy temu, aby nasiona w wodzie namokły i ich skorupka stała się miększa, aniżeli miałyby one w niej wykiełkować. A więc, do szklanki z letnią wodą wrzucamy nasiona i odstawiamy je do ciepłego ciemnego miejsca na około 12-24 godzin. Da to starym roślinom małego kopa zanim wykiełkują, ponieważ woda rozmiękczy twardą skorupkę. Po tym czasie wyciągamy nasionka z wody i aby wykiełkowały, stosujemy jedną z powyżej opisanych metod. Należy zauważyć, że sposób moczenia nasion w wodzie niesie za sobą pewne ryzyko, że nasiona mogą zgnić przez przemoknięcie. Po czym poznać, że nasionko zgniło? Jego skorupka w prawdzie pęknie, ale kiełek w środku zamieni się w białą papkę. Może też być tak, że korzonek zarodkowy lekko urośnie, ale po pewnym czasie zatrzyma się w rozwoju i zacznie czernieć, po czym całkowicie zgnije.
Ewentualnie zamiast moczyć stare nasionka, można je lekko przegryźć miedzy zębami. W gruncie rzeczy przy starych nasionach nie mamy nic do stracenia, jednak tą metodę polecamy dla doświadczonych growerów, którzy mają już wyczucie w obchodzeniu się z nasionami oraz roślinami marihuany.